środa, 15 maja 2013

Jak się to wszystko zaczęło

   Pewnego letniego dnia razem z rodzicami wybrałam się na wycieczkę. Nie pamiętam, dokąd pojechaliśmy. Pamiętam za to lejący się z nieba żar i małą księgarnię przy jednej z ruchliwych uliczek miasta. Ludzie przepychali się na chodniku, na ulicy zatrąbił jakiś samochód, a ja stałam wpatrzona w okno wystawy. Pożerałam wzrokiem kolorowe okładki książek.
   Księgarnia... Od dziecka miejsce dla mnie niemal magiczne. Od małego kochałam zapach nowo wydanych książek. Nie potrafię obojętnie przejść obok księgarni. Muszę tam zaglądnąć. Choćby na chwilkę. Uwielbiam krążyć pomiędzy półkami, sięgać po ciekawe tytuły, czytać streszczenia.
   Tego pamiętnego dnia weszłam do małej księgarni i namówiłam mamę na kupno książki, która odmieniła moje życie. To był „Błękitny zamek” autorstwa Lucy Maud Montgomery, a ja miałam wtedy dziesięć lub jedenaście lat. Książkę pochłonęłam z wypiekami na twarzy i zapragnęłam więcej. Mój czytelniczy apetyt został rozbudzony i tylko kolejne powieści mogły go zaspokoić.
   Byłam dzieckiem o bardzo bujnej wyobraźni, więc było tylko kwestią czasu, nim miłość do książek zaowocowała kolejną pasją – pisaniem. Pamiętam, leżałam na trawie, wpatrzona w błękitne niebo i upojona kolejną zakończoną właśnie lekturą. W myślach dopisywałam dalsze losy jej bohaterów. Pomyślałam sobie, jakby to było cudownie tworzyć samemu takie postacie. Wymyślać ich perypetie. Tworzyć ich świat od podstaw.
   I tak to się zaczęło. Potrzeba przelania myśli na papier okazała się wyjątkowo silna. Po dziś dzień przechowuję te moje zapiski. Te pierwsze dziecięce próby zmierzenia się z trudnym i wymagającym zawodem pisarza. Większość z nich nigdy nie została ukończona.
   Pierwszą powieść napisałam, gdy miałam szesnaście lat. Pisana piórem zajęła trzy sporej wielkości zeszyty w grubą linię. Jej pierwszym i jak dotąd jedynym czytelnikiem była moja przyjaciółka ze szkolnej ławki. Rok później w mojej głowie narodził się pomysł „Niezapominajek”, ale to już chyba temat na osobną opowieść J

2 komentarze:

  1. Cieszę się bardzo na tego bloga, gdyż jak zawsze cenię Twoje spojrzenie na świat. W poszukiwaniu siebie nie czytałem jeszcze a Niezapominajki zrobiły na mnie wrażenie :-)

    Pozdrawiam Paweł

    co prawda nie piszę bloga ale zapraszam czasem na bloga w którym publikujemy działania mojego koła turystycznego www.ktsopotnia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń